Co sprawia, że czujemy się zakochani?

O wyjątkowości tego uczucia, jakim jest zakochanie się, nie trzeba mówić nikomu, kto kiedykolwiek poznał to uczucie. Biorąc pod uwagę, że jest to niezwykle naturalne, najpewniej każdy z nas kiedyś to poczuł. Czasem jednak zastanawia nas to: Co sprawia, że w ogóle pojawia się u nas stan zakochania? Zdaniem naukowców za pewien specyficzny stan euforii, który powoduje uczucie zakochania, odpowiadają reakcje chemiczne w organizmie. W wyniku ich powstania dochodzi do oddziaływania na mózg.  Efekt jest prosty: Zakochanie staje się faktem. Wciąż jednak naukowcy zastanawiają się nad tym, co ostatecznie sprawia, że to właśnie „ta konkretna osoba” jest tą właściwą.

Chemia zrodzona podczas pierwszego spotkania

Są sytuacje, w których pierwsza chwila spotkania potrafi zelektryzować dwie osoby. Moment spojrzenia sobie w twarze osób, które nigdy wcześniej siebie nie widziały, a jednak poczuły wobec siebie silne uczucie, popularnie określa się mianem „alchemii miłości”. Takie osoby wyraźnie pragną być razem, traktują siebie w kategoriach „my”.  Właśnie wtedy następuje zakochanie się. To właśnie dlatego naukowcy ukuli hipotezę, że to twarz ma kluczowe znaczenie. Badania potwierdziły, że to przypuszczenie jest zgodne z rzeczywistością. Nowojorscy naukowcy potwierdzili, że potrzebujemy jedynie pół sekundy do tego, aby podjąć decyzję o tym, czy druga osoba potencjalnie będzie naszym partnerem (lub rywalem o względy jakiejś osoby). Okazuje się, że długość trwania pierwszej randki nie ma większego znaczenia.

Miłość niczym narkotyk

Według innych badań miłość, a dokładniej zakochanie się powoduje powstanie uczucia euforii, co stymuluje aż 12 różnych ośrodków mózgowych. W związku z tym ma to działanie podobne do przyjęcia dużej dawki kokainy. Nasze pragnienie przytulania, dotykania, czyli okazywania obie uczuć, sprawia, że zaczynamy wytwarzać oksytocynę, zwaną hormonem miłości. To ukryte pragnienie zawiera się w tym, że już wzrok, ton, tembr głosu, język całego ciała oraz wydzielane feromony powodują, że odczuwamy stan zakochania. To właśnie to uczucie jest pierwszą fazą miłości. W dużej mierze, pojawienie się zakochania może zależeć też od naszych doświadczeń i patrzenia na życie. Jeśli nawet chcemy żyć w pojedynkę, nieraz może się zdarzyć, że jednak damy się porwać huraganowi zakochania, który wyniesie nas na wyżyny szczęścia.

Sygnały organizmu

Teorii mówiących o zakochaniu się jest bardzo wiele. Nic więc dziwnego, że naukowcy chcieli dokładnie przebadać, jakie działania w mózgu powiązane są z tym stanem. Wiedząc, że stan ten wynikać może z reakcji chemicznych organizmu, postanowili zbadać m.in. działanie układu limbicznego. Stanowi on część naszego mózgu, która jest odpowiedzialna za uczucia. Do zadań kory przedczołowej należy analiza informacji, które otrzymujemy za pomocą receptorów. I to właśnie w korze dochodzi do oceny tego, czy dana osoba jest dla nas odpowiednia. Tu jednak naukowcy zauważyli, że osoby zakochane nie zwracają uwagi na te sygnały, a raczej wolą kierować się natłokiem pozytywnych emocji, uznając tym samym, że to jest dla nich najlepszy sygnał. Dla osoby zakochanej niemożliwym zdaje się to, że to reakcje chemiczne miałyby determinować jej zakochanie.

Świadomie i nieświadomie w zakochaniu

Przy wspomnieniach początków znajomości ludzie zazwyczaj zwracają uwagę na to, że ich zachwycił np. uśmiech partnera, jego zachowanie, podejście do życia itp. Wiele jednak świadczy o tym, że zakochanie się jest wynikiem wielu czynników, których wprost nie możemy nazwać, tkwią w naszej podświadomości. Dla jednej czwartej ankietowanych osób czynnikiem decydującym o miłości było to, że nie ą w stanie przestać myśleć o ukochanej osobie. Nieomal połowa osób wskazywała jednak czynniki bardziej świadome: wspólne wartości i posiadanie podobnego podejścia do życia. Jednak pamiętać należy, że zauroczenie, zakochanie się określone jest fazą atrakcyjności. Na tym etapie nie dostrzegamy wad ukochanej osoby, a my sami staramy się o to, aby nasza postać była przedstawiona w jak najlepszym świetle.