Pięściarz Przemysław Saleta na swoim koncie ma już dwa małżeństwa, którym niestety nie udało się przetrwać próby czasu. Mimo to sportowiec nadal poszukuje swojej drugiej połówki, wchodząc w nowe relacje, które przy odrobinie szczęścia mogą zakończyć się wiecznym szczęściem i nieśmiertelnym uczuciem. Aktualny związek Przemysława ma na to duże szanse, ponieważ jego 22 lat młodsza partnerka zdaje się być bardzo szczęśliwa, będąc z nim. Modelka, która związała się z pięściarzem, od czasu do czasu wywołuje mniejsze lub większe kontrowersje.
Właśnie o jednej z nich dzisiaj opowiemy, ponieważ póki co nie wiadomo, w jaki sposób może ona się odbić w mediach. O ile na Instagramie modelki znajdziemy wiele pięknych i wyzywających zdjęć, o tyle jej ostatnia sesja może zakończyć się nieprzyjemnymi konsekwencjami. Nie wynika to z nagości lub erotyzmu, który bije z wielu zdjęć, na których pozuje Karolina Woźniak, a z faktu, że została w nie zaangażowana religia.
Kolejna naga sesja Karoliny Woźniak
Tak jak napisaliśmy wyżej – jej nagość na zdjęciach nie jest niczym nowym. W przeszłości wielokrotnie pozowała bez ubrań dla magazynów takich jak CKM czy Playboy. Nie wygląda na to, by rzutowało to jakkolwiek na jej relacje z pięściarzem. Jednak w wielu środowiskach tak wyzywający styl bycia napawa niechęcią i nieprzychylnym spojrzeniem na postać modelki.
Co prawda daje jej to co jakiś czas trochę szumu medialnego, ale nie można powiedzieć, że jest to szum pozytywny. Jak powszechnie wiadomo, Instagram rządzi się swoimi prawami, więc nie można się dziwić, że na jego łamach pojawiają się podobne fotografie wykonane przez mniej lub bardziej profesjonalne modelki. Niestety nagość to jedno, a czymś zupełnie innym jest pokazywanie jej na tle (lub okolicach) miejsc związanych z religią lub wyznaniem. Właśnie taka sesja aktualnie przysporzyła Karolinie rozgłos. Nie sposób na ten moment przewidzieć, czy wynikną z tego jakiekolwiek konsekwencje, ale przez pryzmat tego, jak dużym echem się to zdjęcie odbiło – prawdopodobnie jeszcze nie raz o nim usłyszymy.
Rozbierana sesja na dachu kościoła
Karolina Woźniak jako profesjonalna modelka już nie raz występowała bez ubrań przed obiektywem aparatu. Jednak jej niedawna sesja znacząco różni się od wszystkich pozostałych. Nie ze względu na kadr, światło czy pozę, tylko przez pryzmat tego, że nie została wykonana w kontrolowanych warunkach studyjnych, a na dachu kościoła. Na Instagramie partnerki Przemysława Salety możemy przeczytać, że pierwotnie zdjęcia miały być wykonywane w futurystycznych stylizacjach i sukienkach, jednak przez lęk wysokości modelki – zdecydowała ona pozbyć się ubrań i zapozować nago.
Samo zdjęcie zostało okraszone podpisem „Niepoprawna katoliczka”, które w niektórych kręgach zostało uznane, jako niepoprawne i wyzywające. Nie ma co ukrywać, że tego rodzaju zdjęcia mają głównie na celu wywołanie reakcji wśród odbiorców, niezależnie czy negatywnej, czy pozytywnej. Patrząc na tego rodzaju fotografie, możemy zaryzykować stwierdzenie, że sama Karolina wyznaje niesławną zasadę „Nie ważne co mówią, ważne by mówili”.
Czy sesja Karoliny Woźniak jest obrazą uczuć religijnych?
Co prawda nie spotkaliśmy się jeszcze z oficjalną informacją ze strony środowisk chrześcijańskich, ale z całą pewnością możemy się takowej spodziewać. Jakby nie patrzeć, na ich świątyni zostało wykonane mocno erotyczne i wyzywające zdjęcie, które w żaden sposób nie promuje wartości chrześcijańskich. Sam podpis również mocno uderza w struktury religijne, ponieważ kobieta, która nago wykonuje szpagat, siedząc na dachu kościoła – z podpisem „niepoprawna katoliczka” może zostać odebrana jako próba krytyki lub obrazy.
W przeszłości wielu artystów spotkało się z konsekwencjami związanymi z obrazą uczuć religijnych, dlatego mimo braku reakcji na ten moment – nie możemy wykluczyć, że kościół zainteresuje się całą sytuacją. Mimo to pozostaje nam jedynie czekać na rozwój wydarzeń i życzyć zarówno Przemysławowi, jak i Karolinie wszystkiego dobrego.